Nasz przewodnik powiedzial, ze musimy koniecznie przejechac sie zmotoryzowana riksza, zwana tuk tuk. Teoretycznie jest w niej miejsce dla dwoch osob. Hindusi potrafia sie zmiescic w szescioro. Byc moze i wiecej. My jechalismy po dwie osoby na tuk tuk. W szalenczym tempie pedzilismy miedzy innymi rikszami, samochodami, motocyklami, motorowerami, ludzmi i krowami na bazarze. Taki bazar jest dosc waski. Po obu stronach handlarze sprzedaja pachnace przyprawy, owoce, slodycze, kolorowe ubrania, lsniace srebrne pojemniki na wode i tysiace innych rzeczy. Do tego non stop dzwiek klaksonow. Uzywanie klaksonow Hindusi maja we krwi. Wszedzie mnostwo kolorow, zapachow. Tlok, wrzawa. Swiete krowy. Na koncu bylismy wdzieczni. Z jednej strony za fantastyczne przezycie, z drugiej strony, ze przezylismy te przygode 😉